poniedziałek, 9 listopada 2015

Misja Milady- spinki cz.1 i ostatnia

Pewnej deszczowej nocy w miejskich lochach spotkali się Rochefort i Milady.
Rochefort na rozkazy Kardynała miał omówić plan kradzieży spinek.
Mieli czas do świtu, bo później w lochach zbierały się tłumy.
Bardzo tu śmierdziało i było brudno. Za spiskowcami wisiały brudne ubrania.
Rochefort czekał na Milady długo, zbyt długo... W końcu przyszła Rochefort się trochę niepokoił gdy w  końcu przyszła. Zaczął z nią omawiać plan, a brzmiało to mniej więcej tak:
         
-Słuchaj, mam dla Ciebie trudną misję- szepnął.
-Jestem gotowa na wyzwanie!- odpowiedziała odważnie kobieta
-Dotyczy to drogocennych spinek królowej...-ciągnął
-Co mam zrobić Panie?- zapytała wprost
-Musimy ukraść na balu drogocenne spinki należące do Anny Austriaczki- powiedział
-No ale jak?!- wykrzyczała ze złością Milady.
Rochefort zignorował zachowanie swojego szpiega.
- Na balu zakradniesz się do Buckingama i odetniesz dwie spinki.
-Ooo, i co dalej?- Zapytała z entuzjazmem.
-Po cichu wyjdziesz, udając ból głowy
-hmm..- mimo próby wtrącenia się Milady, Rochefort mówił nieprzerwanie
-Brylanty od spinek stłuczemy na pył a resztę stopimy aby nikt nie stworzył takich samych.
-Podaj szczegóły!!!- wrzasnęła,
 zaskoczony Rochefort zaczął opowiadać lecz nagle Milady powiedziała szeptem:
-pssst, ktoś nas podsłuchuje!
-Wyślę ci list ze szczegółami- odpowiedział cicho.
 Na tym rozmowa się skończyła.

Wyświetlanie temp.png
Na drugi dzień Milady dostała list. Po krótkiej lekturze przystąpiła do działania, lecz najpierw list spaliła.Przebrała się i poszła na bal. Po cichu podeszła i stanęła za Buckingamem . Odcięła spinki zręcznym ruchem i  po cichu uciekła aby  zniszczyć spinki.

sobota, 10 października 2015

Pettrivox i Willa

Dawno, dawno temu w Bzośniowie, niedużym, aczkolwiek pięknym mieście, żyła sobie rodzina. Byli to: Pan Nimble, Pani Rowan i ich mały syn Embre. Bardzo lubili zbierać grzyby, pływać łodzią, i moczyć nogi w balii z gorącą wodą. Miasta pilnował olbrzym Benet Był bardzo silny i mądry ale nieostrożny. Niedaleko miasta znajdowała się forteca złej czarodziejki, Willi Forestrel. Chciała  ona przejąć władze nad miastem ale Benet jej w tym zawsze przeszkadzał. Pewnego razu poszedł do lasu na obchód wokół miasta, ale Willa  wszystko widziała przez szklaną kulę.Czarami przebrała się za dziewczynę i położyła się na śniegu żeby udawać ranną. Nieostrożny Benet ją podniósł, a ona nagle urosła i zamknęła go w klatce. Zaatakowała miasto wysyłając  krasnoludy na osłach, a biedna rodzina  Pana Nimble musiała uciekać z szałasem na plecach. Osiedlili się w opuszczonej wiosce Majów i chcieli przeczekać tam wojnę. Nagle przed nimi pojawił się wielki czarodziej imieniem Pettrivox. Powiedział głośno:
NIE MOŻECIE SIĘ PODDAWAĆ. ZNANA WAM  DOBRZE WILLLA FORESTREL  ZARAZ PRZEJMIE MIASTO. MA ONA JEDNAK SŁABY PUNKT- BOI SIĘ WIEWIÓREK! JAK JĄ POKONACIE, KRASNALE UCIEKNĄ A WY ODZYSKACIE SWOJE  MIASTO!
-A ty co będziesz z tego miał o Wielki Pettrivoxie ,Czarodzieju Nad Czarodziejami, Mistrzu Nad Mistrzami...?- zaczął się pytać Pan Nimble
STARCZY TYCH GRZECZNOŚCI! MIASTO W NIEBEZPIECZEŃSTWIE A TY KŁANIASZ MI SIĘ JAK KRÓLOWI?!
RATUJCIE MIASTO A NIE CZEKAJCIE AŻ UPADNIE! PAMIĘTAJCIE-WIEWIÓRKI!-krzyknął czarodziej, po czym zniknął w zielonym obłoku. 
Rodzina od razu wzięła się do pracy. Pan Nimble szykował broń. Pani Rowan adoptowała wiewiórki a syn zbierał węgiel aby ubrudzone nim wiewiórki wyglądały straszniej. 
Podziałało! Willa przyparta do muru wieży ,popychana dzidami i straszona wiewiórkami zaczęła się przechylać przerażona aż przechyliła się za bardzo i spadła. Odbiła się kilka razy i spadła na ziemie jak lalka. Oczy krasnali się powiększyły a oni sami zawrócili i zostawili miasto w spokoju. Wszyscy urządzili festyn, ale zapomniano o Benecie w klatce. Nagle niebo pociemniało. Wszystkie lampy zgasły i uciekły, ludzie zaczęli oddalać się od rosnącej chmury pyłu i popiołu. Z tego popiołu zmaterializowała się Willa, która ze straszną miną zaczęła iść w kierunku ludzi. Miała zamiar zabić wszystkich własnoręcznie!
 Nagle, tuż za nią, po cichu zmaterializował się Pettrivox z kijem baseballowym, który  zaczął się skradać za Willą
-HEJ! -powiedział Pettrivox 
-CO? -zapytała się Willa obracając się ze zdziwieniem 
-TO!!!- odparł mag  uderzając czarownicę kijem w głowę. Willa zemdlała. Ludzie się ucieszyli i zamknęli czarownice w tej samej klatce, w której wciąż przebywał Benet. Oczywiście- najpierw go wyjęli.
Do dziś w lesie wisi klatka z czarownicą.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

agent gniota

                                                                                                                        Sosnowiec, 16. 06. 2015r.


Michał Skurczyński
Ul. Szafranowa 4                                                               
41-200 Sosnowiec                                                                                               

                                                                                                                         Do
                                                                                                                         Firmy Filmspecial

                                                                                                                          Ul. Filmowa 11

                                                                                                    00-001 Fotki Wielkie

                                                                  

                             Oferta!!! 


                                   

 

                          Piszę, ponieważ chciałbym zatrudnić u państwa pana Gniota Odważnego, aktora, który grał główne role w 15 filmach. Zdjęcia z filmów dostarczyłem w załączniku.

            Gniot Odważny to aktor urodzony w 1985 roku w Warszawie. W wieku 13 lat zagrał w pierwszym filmie, słynnym horrorze  „The lord of the cake”. Kolejnymi filmami były między innymi: „Wiemin”, „James Blond” i „Mission Easy”. Zagrał też w serialu „M Jak Małpy”. Jest to aktor niezwykle utalentowany i sprytny. Jego pierwszy casting odbył się w Warszawie. Już na starcie jurorzy patrząc na niego i słysząc jego głos, rozdziawili usta i krzyknęli, że go przyjmują. Jego role są bardzo zróżnicowane, ponieważ w każdym filmie grał coś lub kogoś innego. W jednym filmie grał nawet kobietę. Za każdym razem świetnie się dogaduje z reżyserem. Ani razu w czasie prób do filmu reżyser na niego krzyczał.

                Sądzę  że przedstawione przeze mnie argumenty przekonają  państwa do zatrudnienia Gniota Odważnego.                     

                                                                                                                                     Z poważaniem  

                                                                                                                                    Michał Skurczyński

         

czwartek, 14 maja 2015

sprawozdanie


22.04.2015 pojechałem z całą klasą do oczyszczalni ścieków. Jazda autokarem trwała około 20 minut. Po przyjeździe zauważyłem że z rury oddalonej o jakieś 180 metrów ode mnie wylatywały brązowe gluty. krzyknąłem do kogoś z grupy:

 -zobacz ,tam coś wylatuje z rury!  

 Po chwili wszyscy z klasy gapili się w rurę i śmiali się. Gdy przechodziłem z klasą obok rury poczułem straszny smród. Zatkałem sobie nos. Zerknąłem na innych ,też zatykali nosy. Niektórzy byli dziwnie zieleni na twarzy.  Część klasy żartowała sobie że to ścieki z oczyszczalni. Chociaż wiedziałem że to nie ścieki tylko ziemia, to na wszelki wypadek i tak, spojrzałem na tabliczkę informacyjną w momencie jak zobaczyłem koparkę robiącą z tego czegoś  kawałek ulicy. Zdębiałem, gdy zobaczyłem, że to odpadki z oczyszczalni. Po wejściu do budynku podzielono nas na 3 grupy. Moja grupa poszła do laboratorium z czarną magią ściekową. Było tam strasznie ale i bardzo ciekawie. Pani od magii lakmusowej czarowała wodę, która zmieniała kolor.  Na koniec pani z oczyszczalni dała  mi i pozostałym cukierki do zapominania wydarzeń. Na szczęście ja byłem na to odporny. Następnie Pani magiczka wszystkim wmówiła, że w laboratorium wąchaliśmy wodę oglądaliśmy kwas siarkowy i wąchaliśmy amoniak. Wszyscy (oprócz mnie) patrzyli wtedy na Panią magiczkę jak zahipnotyzowani. Ja też zacząłem tak robić by nie wzbudzić podejrzeń. Potem poszedłem z klasą  zwiedzać oczyszczalnie ścieków. Zwiedzanie było całkiem ciekawe. Na rzece ścieków wyglądających jak czekolada, nagle na ogromnym statku wylądował wódz Deceptikonów z "Transformers",  podszedł trochę w naszym kierunku żeby nas zabić lecz leżąca na ziemi bluza Grześka nagle wskoczyła mu pod nogi. Według praw fizyki powinien leżeć na ziemi jak długi, lecz podmuch nagłego wiatru zupełnie wytrącił go z równowagi. Po chwili płynął po rzece ścieków. Nagle Optimus Prime wyłowił go i powiedział że zabierze go do więzienia. Po 2 minutach statek Optimusa holujący statek bandyty wyglądał jak kropeczka na niebie.  Z rozdziawionymi ustami  szedłem z klasą w kierunku budynku. Potem poszliśmy na film. Był on o dobrym magu i złym ścieku. Z każdą chwilą bałem się że jako następny magiczny przypadek ściek wyjdzie z ekranu i nas zje. Na szczęście tak się nie stało. Potem był quiz o oczyszczalni-  moja drużyna wygrała. Nagrodą miała być szklanka wody, lecz  ja i drużyna jej nie dostała. Przez 1 minutę byłem obrażony tak jak moja drużyna za to, że tej wody nie dostaliśmy. Po quizie poszliśmy do autokaru i wróciliśmy do szkoły. Była to najlepsza i najbardziej magiczna wycieczka szkolna. Ten dzień był super.   

 
  

wtorek, 10 marca 2015

Xorax

Mit o powstaniu Xoraxu
Na początku był pył i dym .Nagle z pyłu wyłonił się Bagunagosh. Siedział on na wielkim tronie który sam wyczarował. Mógł wyczarować jedzenie ,picie, co tylko chciał .Lecz strasznie się nudził i pomyślał że zbuduje planetę. Robił to przez 200 lat. Zbudował on jedna planetę pustą. I postanowił żyć  w jaskini. Jak mu się zachciało wyczarowywał jedzenie. Żył tak przez wiele wieków. Lecz gdy zmarł z jego szczątek zrodziła się para bogów. Byli to-Kangos i Meketea. Byli chciwi i leniwi. zbudowali pałac, w którym żyli w luksusie. Nic im Się nie chciało robić .  Byli jedynymi bogami na całej planecie .nie było tam ludzi ani zwierząt. Były tam tylko rośliny.  jak urodzili  dzieci to to kazali im sprzątać. Dzieci w pewnym momencie się zdenerwowały i obaliły  rodziców. Nazywały się: Enas- bóg kosmosu , Leana –bogini planet, Heliher-bóg zmarłych oraz Aranda- bogini zwierząt ,roślin, grzybów itd. Enas ożenił się z Arandą a Heliher z Leaną. Stworzyli dmuchnięciem i błotem z liśćmi zwierzęta. Ich dzieci lepili z ziemi kule, wkładali je do ognia, do wody ,do ognia itd. Następnie nożykami wydłubywali dziury i wypełniali  je wodą. Były to oceany. Później Enas palił fajkę i dymem dmuchał  na kule . posypywali je proszkiem Leany i rzucali  je w kosmos. Enas sterował kulami żeby powstały układy planetarne. W pewnym momencie jedna z kul rzuconych przez nich zaczęła świecić fioletowym światłem. Nazwali ją Xorax. Pewnego razu przyleciała tam kobieta. Potrafiła czarować więc wyczarowała zwierzęta (patrz encyklopedia zwierząt i roślin z xorax). Wyczarowała że każdy magik i alchemik ,który zaraz przed śmiercią wypowie specjalne zaklęcie pojawi się na xorax jako widmo. Z czasem Xorax pokrył się bujną roślinnością i wielką ilością zwierząt.     




Ja jako potomek mieszkańców Xoraxu
Jako potomek mieszkańców Xoraxu mam magiczne zdolności.  Często przez to pakuję się w kłopoty. Lecz zawsze z teko wychodzę cało. Potrafię robić chemiczne i alchemiczne doświadczenia. Oprócz tego jest to moje hobby.  Gwiazda na mojej ręce ostrzega mnie przed zagrożeniem. W jednej przygodzie odkryłem moje magiczne zdolności.  Jestem z tego powodu szczęśliwy  lecz także zdenerwowany. Boje się że jakaś przygoda może się okazać niebezpieczna. Jednak bez niebezpieczeństwa nie ma zabawy. Bardzo się cieszę.  








MICHAŁ Michałowski's Slidely by Slidely Slideshow

środa, 28 stycznia 2015

piątek, 16 stycznia 2015

Pogromcy nudy

Ostatnio czytałem świetną książkę pod tytułem " Pogromcy Nudy" Joanny Wilmowskiej.

 
  Wbrew pozorom nie chodzi oto że pada deszcz i wszyscy się nudzą .
 
I że oni robią coś ciekawego żeby się nie nudzić, lecz o potwora Nudę.
 
 

 
 
 
Jest to książka fantastyczno-przygodowa.
 

 
Bohaterami tej książki są:
 
-rycerz Leszek Bez Szpady
-krasnal Teo
-detektyw Fidygrał.
 
Wyruszyli oni w podróż aby znaleźć powód dziwnej choroby.

 
Pojechali do budyniowego zamku, krainy Nudy.
Panem zamku był król Leon i Księżniczka Która Mówi Nie
 
  Pojechali też do leniwych sióstr:
 
-Letargii
-Rutynei
-Apateji.

 
Walczyli z nimi i  z samą Nudą.
 
Przygoda rozgrywa się w Milandi  (królestwo, położenie nie jest określone).

Ta książka to dobry przykład walki dobra ze złem.

W tej opowieści jedna z leniwych sióstr (pomocniczek Nudy) przechodzi na stronę Fidygrała ,Tea, Leszka Bez Szpady i Serwacego.
                 Serwacy-był dowódcą dobrych gadających roślin w krainie nudy (kaktusy, kwiaty.

Książka kończy się dobrze bo dobro wygrało, szkoda tylko, że Fidygrał chciał żeby inni wiwatowali na jego cześć za to że uratował Milandie, a niestety nikt o tym nie wiedział.















 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

To jest Twój pierwszy tytuł postu

A w tym miejscu wpisujesz treść postu.
Z boku po prawej stronie są "Etykiety" - to coś jak TAGI. Każdy swój post możesz otagować, łatwiej go wtedy będzie wyszukać.
Tę treść możesz zmienić, wystarczy kliknąć "Edytuj" na liście postów.
:)